Powiat hajnowski składa się z kilku gmin, lecz najbardziej znaną z nich jest oczywiście Białowieża – niewielka podlaska perełka, którą znają turyści krajowi i zagraniczni – nie tylko z europejskich krajów. Niezaprzeczalnymi jej walorami są oczywiście wspaniała Puszcza Białowieska i jej mieszkańcy – w tym oczywiście żubry – oraz gościnność tutejszych ludzi i regionalna smakowita kuchnia. Niestety, polityka i to, co zaczęło się dziać na granicy z Białorusią, dotknęło negatywnie gminę, w tym turystykę, jej podstawową branżę rozwojową.
Jeszcze niedawno branża turystyczna w gminie Białowieża liczyła bardzo poważne straty i przyszłość jawiła się tylko w czarnych kolorach.

– Ale gdzieś od roku zaczęło się poprawiać – mówi wójt Albert Litwinowicz. – Specyfiką naszą jest sezonowość, teraz zima schłodziła ludzką aktywność – także turystyczną – lecz mam nadzieję, że w tym roku zainteresowanie Białowieżą powróci. W ubiegłym roku tereny naszej gminy odwiedzali przeważnie turyści weekendowi, ale dzisiaj nie widać już policyjnych patroli, wojsko też jest w zasadzie jedynie przy samej granicy. Ten komfort zwiedzania Puszczy Białowieskiej mam nadzieję wpłynie pozytywnie na zdynamizowanie turystyki na terenie naszej gminy. W Białowieży jest po prostu bezpiecznie, a przekraczanie nielegalne granicy w zasadzie na naszym terenie nie jest odnotowywane. Zatem zapraszam serdecznie do gminy Białowieża, do naszej cudownej Puszczy Białowieskiej, na spotkania z jej wspaniałymi mieszkańcami, okazami fauny i flory. Do naszych hoteli, pensjonatów i gospodarstw agroturystycznych prowadzonych przez uprzejmych ludzi, w których serwowane są regionalne przysmaki. Przyjeżdżajcie Państwo do nas, na Białowieży na pewno się nie zawiedziecie!


z największych atrakcji Podlasia Fot. Tomasz Miarecki

H.S.
ALBERT LITWINOWICZ (lat 60), żona Jagoda jest wychowawczynią w internacie i nauczycielką matematyki w Technikum Leśnym w Białowieży. Dwóch synów – Kajetan i Jakub. Wykształcenie wyższe ekonomiczne (ukończył Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie). Nie należy do żadnej partii politycznej. Pierwsza praca w Powszechnym Banku Kredytowym, a później całą swoją drogę zawodową związał z samorządem. W roku 2003 rozpoczął pracę w Urzędzie Gminy w Białowieży, ale wcześniej był również radnym w tejże gminie. Najpierw był sekretarzem gminy, a w roku 2006 został wójtem i był nim do roku 2014, w którym nie został wybrany ponownie. Na stanowisko wójta gminy Białowieża powrócił w roku 2018, a ostatnie wybory w roku 2024 wygrał w drugiej turze z poparciem 57,08 proc. Najbardziej ceni u ludzi ich przywiązanie do miejsca, w którym żyją. Uważa, że przywiązanie do ziemi, szacunek dla byłych pokoleń, lokalny patriotyzm i tradycja są swoistą wartością dodaną i siłą nie do przecenienia. Nie znosi wazeliniarstwa i donosicielstwa. Uprzejmy, miły, lubiący i szanujący innych ludzi. Motto życiowe: Być uczciwym i przyzwoitym człowiekiem.
W gminie Białowieża samorząd pracuje zgodnie. Wójt współdziała z radnymi, szanując się nawzajem. Nie ma politykierstwa, forsowania partykularnych interesów i bezproduktywnych kłótni. Stan dróg w gminie jest całkiem niezły. Teraz remontowany jest stadion w Białowieży, który został zniszczony przez stacjonujące wcześniej wojsko. Przed samorządem także modernizacja oczyszczalni ścieków i hydroforni, co ma przeciwdziałać suszy. Gmina od lat zabiega o subwencję ekologiczną, która należy się gminom objętym różnymi formami ochrony przyrody, wpływającymi negatywnie na sytuację gospodarczą mieszkańców, przedsiębiorców oraz samorządów. Na razie to jedynie teoria, choć z tytułu tej subwencji niezamożna gmina Białowieża powinna mieć dochody budżetowe wyższe o 6 mln zł. Dzisiaj są tylko ministerialne obiecanki, że takie kwoty pojawią się w budżecie w roku przyszłym. Białowiescy samorządowcy nie lubią narzekać, bo to nic nie daje.
– W ten rok weszliśmy z ostrożnym optymizmem, szukając pozytywnych stron – uśmiecha się wójt Albert Litwinowicz.