Nowy rok we wrocławskim ogrodzie zoologicznym, jak już pisaliśmy w naszym miesięczniku, pod nowym kierownictwem prezesa TOMASZA JÓŹWIKA. Planów jest sporo (o czym też pisaliśmy). Trzymamy zatem kciuki, bo zoo nad Odrą jest nam szczególnie bliskie.
Na początek krótka informacja od pracowników wrocławskiej placówki. To apel do mieszkańców, by do ogrodu nie przynosić choinek po świętach. Ogród nie może przyjąć takiego prezentu. Choinka może mieć pozostałości ozdób świątecznych i nikt nie może ryzykować, że coś takiego dostanie się do żołądków zwierząt. Nawet sprawdzone drzewka i najlepsze intencje nie są w stanie zagwarantować, że będzie to udany prezent dla zwierząt. Pośrednim prezentem dla podopiecznych ogrodu może być natomiast kupno kalendarza. Jest naprawdę piękny i powinien zachwycić każdego miłośnika zwierząt.

Koniec ubiegłego roku to czas nowych narodzin nad Odrą. Na świat przyszła między innymi mała zebra Chapmana. Ogierek rośnie szybko, cieszy się dobrym zdrowiem. Ma na imię Bakcyl i cały czas trzyma się blisko mamy. Bakcyl, jak poinformowali pracownicy zoo, to źrebię Bery i Korala, jedynego dorosłego samca we wrocławskim stadzie. Warto zaznaczyć, że zimą zebry Chapmana i żyrafy siatkowane mogą przebywać na wybiegu tylko czasami. Wszystko zależy od pogody konkretnego dnia. W przypadku tych dużych ssaków kopytnych istotna jest temperatura, ale też nocne przymrozki i możliwe oblodzenie na wybiegu. Pracownicy wrocławskiego ogrodu proszą o zrozumienie – kiedy jest zimno i ślisko, zebry i żyrafy mogą być chwilowo zamknięte. Pamiętajmy, że zawsze najważniejsze jest dobro zwierząt.

Ostatnie tygodnie ubiegłego roku to także powiększenie zwierzęcych zasobów dolnośląskiego zoo o kapibary, surykatki i gibona. Wrocławskie stado kapibar powiększyło się do pięciu osobników. Dwie najmłodsze rezydentki (Jagoda i Malina) przyjechały z Kopenhagi. To młode 10-miesięczne zwierzaki. Zamieszkały razem z tapirzycą Sarą w Słoniarni i oswajają się z pozostałymi kapibarami (Lilo, Hansem i Chrupką).
Gibon czapnik przyszedł na świat w październiku, ale to dopiero od jakiegoś czasu coraz śmielej pokazuje się światu. To gatunek zagrożony wyginięciem. Istnieje duże ryzyko, że gibony czapniki wymrą w stanie dzikim w niedalekiej przyszłości. Dlatego każde narodziny w ogrodach na świecie odnotowywane są z dużą uwagą. Populacja tego gatunku zmniejszyła się w ciągu ostatniego półwiecza o połowę. W naturze gibony czapniki zamieszkują Azję Południowo-Wschodnią. Tworzą trwałe monogamiczne związki na całe życie.
Pisaliśmy już, że w jednej części nowego pawilonu Lwiarni mieszkają surykatki. Ich stado powiększyło się pod koniec ubiegłego roku o dwa młode osobniki. Jak można się dowiedzieć między innymi z informacji udostępnionych przez wrocławskie zoo, surykatki podobnie jak lwy reprezentują afrykańską faunę. Na szczęście nie jest to gatunek zagrożony i w naturze występuje licznie. Nad Odrą można surykatki dokładnie obserwować i poznawać ich zachowania. A są one bardzo interesujące. Zaś same surykatki to zwierzęta bardzo lubiane, i to nie tylko przez najmłodszych.
Natomiast szczególnie najmłodszych z opiekunami warto zaprosić na kolejna już odsłonę „Garden of Lights”. Tym razem dzięki świetlnym instalacjom możemy przenieść się do dzikiej Azji. Wystawa czynna jest do 2 marca. Szczegóły m.in. na stronie ogrodu.
(opr. nmn)