sobota, 7 grudniaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Anioły i ślady bohemy

Sztuka jest wieczną wiosną. Sztuka jest ciepłym wiatrem, od którego śniegi topnieją” – pisał Konstanty Ildefons Gałczyński. Podwójną wiosną staje się sztuka, kiedy również w realnym świecie ciepło zwycięża zimowe chłody. Czy to prawda? Najlepiej sprawdzić to samemu.

Znakomitym miejscem do zweryfikowania powyższego lidu będzie na pewno wyjście do któregoś z muzeów. Można także zajrzeć do jednej z wielu galerii (niektóre są naprawdę ciekawe). A może jakaś aukcja? Wybór pozostawiam Czytelnikom. Na początek proponuję jednak Muzeum Narodowe we Wrocławiu, rzecz jasna z jego oddziałami (czyli Muzeum Etnograficznym, Muzeum Panorama Racławicka i Pawilonem Czterech Kopuł – Muzeum Sztuki Współczesnej). Wszędzie tam czeka na nas dużo wrażeń. A o tej porze roku podobno więcej niż dużo, bo (w tym miejscu zacytuję Czechowa): „Bogaty – to nie ten, kto ma dużo pieniędzy, lecz ten, kto może sobie pozwolić na życie wśród uroków, jakie roztacza wczesna wiosna”.

Jan Koloczek – malowane marzenia
Jan Koloczek – malowane marzenia

Po raz kolejny (bo już o tym pisałem) gorąco zachęcam do odwiedzenia Muzeum Etnograficznego, a tam obejrzenia wystawy „Jan Koloczek – malowane marzenia”. To chyba największe obecnie zgromadzenie aniołów w stolicy Dolnego Śląska. Jest to jednocześnie miejsce przepełnione barwami, radością, niezwykłą witalnością. Moja znajoma powiedziała po obejrzeniu tej wystawy, że tam nawet krucyfiksy „mniej bolą”… Na spotkanie z Janem Koloczkiem nie zostało nam jednak zbyt wiele czasu. Jego obrazy i rzeźby będą pokazywane we Wrocławiu tylko do 19 maja.

Ciekawe spotkanie czeka nas również w gmachu głównym Muzeum Narodowego. Tam od kilkunastu dni pokazywana jest m.in. wystawa pn. „Malarz. Mentor. Mag. Otto Mueller a środowisko artystyczne Wrocławia”. Ideą ekspozycji – jak mówią jej kuratorki Dagmar Schmengler, Agnes Kern i Barbara Ilkosz – jest prezentacja potrójnej roli Ottona Muellera: malarza, mentora i artysty-maga, ukazana z wielu perspektyw. O postaci Muellera krążyły legendy już za jego życia. Z powodu charyzmatycznej osobowości i niekonwencjonalnego sposobu życia artysta stał się ikoną ówczesnej bohemy artystycznej. Na wystawie zaprezentowane są przykłady wczesnej twórczości Muellera z okresu przynależności do grupy Brücke i prace z zakresu malarstwa i grafiki ilustrujące dwa wiodące motywy w jego sztuce: akty na tle pejzażu oraz „obrazy cygańskie”.

Pracom Ottona Muellera towarzyszą także dzieła pedagogów wrocławskiej Państwowej Akademii Sztuki i Rzemiosła, takich jak Oskar Moll, Alexander Kanoldt, Oskar Schlemmer, Georg Muche czy Johannes Molzahn, oraz uczniów i uczennic Muellera, m.in. Alexandra Camaro, Johnny’ego Friedlaendera, Heinricha Tischlera, Willy’ego Schmidta, Isidora Aschheima, Grety Jahr-Queißer, Margarety Schultz-Dreier, a także polskiego studenta Jana Cybisa.

Już wkrótce w Pawilonie Czterech Kopuł (połowa maja) czeka nas spotkanie ze sztuką nowych mediów. Niekwestionowanym bohaterem będzie Centrum Sztuki WRO, które zaistniało w przestrzeni Wrocławia, Europy i świata w 1989 roku. Trzydzieści lat. Trudno w to uwierzyć…

Tomasz Miarecki