sobota, 20 kwietniaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Ziemia nie jest z gumy

Rozmowa z Radosławem Ratajszczakiem, prezesem ZOO Wrocław Sp. z o.o.

Na ziemską faunę wpływajążne czynniki – działania człowieka, ochłodzenie klimatu, ocieplenie… Co teraz jest czynnikiem najsilniejszym? Mnie te wszystkie zmiany kojarzą się z misiem, którego kiedyś widziałem na filmie – płynął na krze i jakby przerażony szukał miejsca dla siebie…

– Zmiany, jakie teraz zachodzą, mają dużo większe konsekwencje niż te, które doprowadziły do utonięcia tego misia – pewnie utonął, bo przecież nie może dryfować bez przerwy. Zmiany klimatu na Ziemi są rzeczą znaną, w dziejach naszej planety występowały wielokrotnie. Były to ogromne wahania temperatury – przecież cała Europa aż po kraje śródziemnomorskie była pokryta swego czasu lodem, a były też okresy, gdy w Norwegii i na Syberii rosły lasy deszczowe. Klimat się zmieniał, ale zmieniał się długodystansowo, w okresach tysięcy lat, chyba że następowała jakaś gigantyczna katastrofa, taka jak uderzenie meteorytu w rejon Zatoki Meksykańskiej, które spowodowało wymarcie dinozaurów. Mówi się, że to stało się nagle, ale to „nagle” trwało jakieś dziesięć milionów lat! Taka jest skala geologiczna – skala tysięcy, setek tysięcy i milionów lat. A my, ludzie, potrafimy zmienić klimat Ziemi, warunki życia dla siebie i dla zwierząt w ciągu lat kilkudziesięciu! Żadne zwierzę, żaden żywy organizm nie potrafi się przystosować do tak szybkich zmian. Ewolucja to proces, który działa w skali geologicznej, żaden gatunek nie powstaje w ciągu piętnastu lat, to są procesy trwające dziesiątki tysięcy lat, także w naszym – czyli człowieka – przypadku. Teraz, dzięki temu, że nasza populacja uwolniła się od czynników regulujących środowiska, rośnie w gigantycznym tempie – w tej chwili w Afryce żyje około miliarda ludzi, projekcja zaś pokazuje, że w roku 2100 ta liczba sięgnie 4 miliardów 700 milionów…

Będą szukali przestrzeni życiowej. Będą budować drogi, miasta…

– Będą wycinać kolejne fragmenty lasów, pozyskiwać żywność i olej z palm olejowych i to będzie coś, co całkowicie zmieni Afrykę. Azja już się zmienia, w tempie zresztą błyskawicznym, Brazylia – czyli Ameryka Południowa – przeżywa boom rozwojowy, co jest ogromnie niekorzystne dla środowiska. Podstawowe czynniki powodujące zmianę klimatu to wycinka lasów deszczowych, które wiązały bardzo dużo węgla z atmosfery, i niszczenie raf koralowych, które po lasach deszczowych są na drugim miejscu, jeśli idzie o wiązanie węgla.

Podobno Wielka Rafa Koralowa może niedługo przestać istnieć.

– Tak, Australia jest w tej chwili miejscem, gdzie odkryto olbrzymie zasoby ropy naftowej, porównywalne z zasobami Arabii Saudyjskiej. Eksploatacja ropy zupełnie zmieni ten kontynent. I niestety nie widać końca tego procesu…

Czyli trzeba wstrzymać postęp cywilizacji?

– Wstrzymać może nie, ale rozumnie ograniczyć! Przez pewien czas widać było, że w kilkunastu najbardziej przeludnionych krajach starano się ograniczyć przyrost naturalny. Dziś ten trend utrzymał się właściwie tylko w Chinach, wszystkie inne kraje dotknięte tym problemem odpuściły – przede wszystkim Indie, gdzie rozwój ludzkiej populacji nadal następuje w sposób niekontrolowany.

Indie będą niedługo najludniejszym krajem świata.

– Owszem, bowiem Chiny mają program ograniczania przyrostu naturalnego i choć nie jest on całkowicie szczelny, to przyrost liczby ludności znacznie spowalnia. Ale Indie, Indonezja, Afryka, Ameryka Południowa, Bliski Wschód to miejsca, gdzie liczebność populacji ludzkiej przyrasta w tej chwili w sposób dramatyczny! Ziemia nie jest z gumy.

Czyli co będzie? Wyprzemy inne organizmy i zostaniemy sami na tej Ziemi?

– Jeżeli zostaniemy, bo człowiek nie może przeżyć bez środowiska.

Mówi się, że jak zginą pszczoły, zginie i człowiek…

– To efektowne powiedzenie, bardzo teraz popularne, ale trzeba sobie uświadomić, że zniknięcie wielu gatunków naprawdę spowoduje bardzo głębokie zmiany. Pszczoła jest jednym z tych gatunków, bo to zapylacz, dzięki któremu mamy owoce. Oczywiście, nauczymy się zapylać pędzelkami, będzie nas baaardzo dużo, więc będziemy, za śmieszne pieniądze zresztą, latać jak te pszczółki i zapylać, że hej! Ale czy o to chodzi w rozwoju ludzkości i Ziemi? Czy nie lepiej zastanowić się teraz i spróbować coś zmienić? Te wszystkie konwencje, o których się tyle mówi, są absolutnie nieskuteczne i nieszczelne, bo zwycięża dążenie do rozwoju w nieskończoność. Nie pojawia się filozoficzne pytanie: czy jest możliwy rozwój gospodarki człowieka w nieskończoność? A przecież to pytanie powinno być dzisiaj pytaniem podstawowym!

Trudno sobie wyobrazić Afrykę bez lwów – a są tam już takie miejsca, Syberię bez tygrysów – a tygrys ałtajski to dziś biały kruk…

– Nosorożce, tygrysy, słonie są zabijane dla kłów, rogów, produktów potygrysich, a my już tego absolutnie nie potrzebujemy! Populacja żyraf w Afryce w ciągu zaledwie dwudziestu lat zmalała o ponad 40 procent, bo nie ma już dla nich miejsca, a wielu szkód, spowodowanych zmianami klimatycznymi, nie jesteśmy jeszcze w stanie zmierzyć.

Nawet ocean się nie broni… Coraz mniej płetwali błękitnych, kaszaloty to rzadkość.

– W wyniku masowego topnienia lodu zmieniają się prądy morskie – temperatura, kierunek przepływu i stąd dziwne ataki zimy w USA i brak zimy w Polsce. Wszystko zaczyna się rozjeżdżać, klimatolodzy nie są w stanie określać bliskiej nawet przyszłości. Huragany, które kiedyś występowały w konkretnych okresach monsunów, teraz tworzą się z niczego.

Nie trzeba więc kosmicznej wojny światów, żebyśmy przestali istnieć.

– Nonsens tego świata najlepiej chyba uzmysławia to, że na Ziemi wiele setek milionów ludzi jest niedożywionych, dzieci umierają z głodu, a z drugiej strony rynek środków na odchudzanie jest wart około 60 miliardów dolarów! Połowa tej kwoty załatwiłaby problem przeludnienia i niedoboru żywności. Gdzie tu jest sens? Ja nie potrafię go znaleźć. Jestem bardzo pesymistycznie nastawiony i myślę, że ludzie, którzy nadal negują wpływ człowieka na klimat są – łagodnie mówiąc – niedouczeni i niedoinformowani. Na własnej skórze przekonają się, że to prawda.

Czyli „człowiek” nie brzmi dumnie, ale – dziwnie…

– Próbujemy w ogrodach zoologicznych też na to reagować, w tym roku będziemy w naszym wrocławskim zoo prowadzić kampanię „Dwa bieguny, cały świat”, wspólną dla europejskich ogrodów, aby ludziom uzmysłowić, co mogą zrobić sami, by trochę ten proces spowolnić. Nikt nie wierzy w to, że go zatrzymamy, ale trochę go spowolnić możemy.

Rozmawiał Sławomir Grymin