piątek, 19 kwietniaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Wielkie cięcie

W Polsce drzewa wciąż przegrywają z nowymi osiedlami, galeriami handlowymi i parkingami, bo wielu samorządowców na pierwszym miejscu stawia interes inwestorów, lekką ręką zgadzając się na wycinkę drzew.

NIK zbadała problem zadrzewienia i stwierdziła, że w polskich miastach brakuje inwentaryzacji terenów zielonych. Nikt nie wie dokładnie, ile drzew i jakie gatunki rosną na terenach miast. To z kolei utrudnia ich skuteczną ochronę. Choć burmistrzowie i starostowie dysponują instrumentami prawnymi dla zapewniania dostatecznej ochrony drzew, to korzystają z nich w ograniczonym zakresie. Ponieważ decyzje zezwalające na wycinkę drzew są decyzjami uznaniowymi, urzędnicy w toku prowadzonego postępowania muszą ważyć sprzeczne interesy – z jednej strony ochronę przyrody, z drugiej rozwój miasta i interes inwestora.

Zdaniem NIK samorządowcy przedkładali interesy inwestorów ponad interes społeczny, jakim jest ochrona przyrody. W większości prowadzonych postępowań opierano się głównie na dowodach przedłożonych przez inwestorów. Sami urzędnicy nie badali wartości przyrodniczej drzew ani nie rozważali rozwiązań alternatywnych, np. zmiany projektu inwestycji, tak by drzewa zachować.

Według NIK zezwolenia na usunięcie drzew wydawano zgodnie z przepisami ustawy o ochronie przyrody, jednakże postępowania te często były prowadzone nierzetelnie.

Najczęściej wykorzystywaną formą kompensacji za wycięte drzewa, jaką urzędnicy nakładali na inwestorów, był obowiązek nasadzenia nowych drzew. W ocenie NIK jakościowa skuteczność kompensacji przyrodniczej jest jednak niska. W związku z tym istnieje ryzyko, że zasoby przyrodnicze miast ulegać będą powolnemu, ale systematycznemu zmniejszaniu.

W ramach rekompensaty urzędnicy za wycięte drzewa mogli także naliczać opłaty. Realnie jednak do samorządowych kas wpłynęło tylko 5 proc. ustalonych opłat, bo płatności często odraczano, albo nawet po niedługim czasie umarzano. W ocenie NIK urzędnicy często zbyt pochopnie i bez należytego sprawdzenia wszystkich przesłanek decydowali o umarzaniu opłat za usunięcie drzew. Bardzo szeroko stosowano także jeszcze inną możliwość – zwolnienia z opłat bez żadnych warunków.

(mt, nik)