piątek, 19 kwietniaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Środa Śląska: Aby lepiej żyć

Rozmowa z burmistrzem Środy Śląskiej Bogusławem Krasuckim

Dzisiaj to nie spekulacja, ale fakt i śmiało można ocenić, że utworzenie Podstrefy Środa Śląska i Strefy II w ramach Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej to były snajperskie strzały w dziesiątkę.

– Ale początki, jak to w życiu zazwyczaj bywa, były trudne, bowiem błądziliśmy, poszukując najlepszej drogi. Wreszcie Rada Miejska w Środzie Śląskiej i ja doznaliśmy olśnienia i udaliśmy się do najbliżej nam położonych stref ekonomicznych, a LSSE podjęła się utworzenia podstrefy ekonomicznej w oparciu o tereny należące do naszej gminy.

Zawsze pan podkreśla, że najpierw gospodarka i odpowiedni budżet, a później dopiero za tym idą środki finansowe na inne sfery życia – kulturę, sport i rekreację.

– Już wcześniej były prezydent USA Bill Clinton powiedział: „Liczy się przede wszystkim gospodarka, głupcze”. I miał rację, bo skąd brać na przykład na kulturę, jeśli budżet chudziutki i ledwie starcza na bieżące wydatki. Początki naszej strefy datują się na 2002 rok. Najpierw było parę hektarów, a dzisiaj to już prawie 400 ha objętych specjalną strefą ekonomiczną.

Ulokowały się w niej renomowane firmy amerykańskie i europejskie, zajmujące się przede wszystkim przemysłem motoryzacyjnym.

– Z tego jesteśmy bardzo dumni, a sukces zawdzięczamy władzom Środy Śląskiej, urzędnikom magistratu, radnym, a także mieszkańcom naszej gminy, którzy nam zaufali, pokazując mądrość i wyobraźnię.

Strefa w Środzie Śląskiej jest książkowym przykładem zasady domina. Najpierw pomysł, konsekwencja, utworzenie strefy, lokalizuje się pierwsza znana firma, a za nią przychodzą inne, nie mniej renomowane…

– …i przyjdą kolejne. Powiem – bez fałszywej skromności – że pomysł utworzenia strefy był świetny i wpłynęło to ogromnie na życie naszej lokalnej społeczności. Powiększył się budżet, wzrosła jakość życia mieszkańców, a ponadto zmieniło to strukturę gminy, która z rolniczej stała się przemysłową. A przecież to przede wszystkim przemysł generuje miejsca pracy i pieniądze. Po prostu ludziom zaczęło się u nas żyć lepiej, wygodniej i zamożniej.

A jak wygląda przyszłość średzkiej strefy?

– Będzie się nasycała kolejnymi firmami, a ten proces może przerwać tylko brak miejsca na lokalizację. Będą się też rozwijać firmy już u nas ulokowane. Przykładem niech będzie amerykański PGW, który deklarował dwieście miejsc pracy przy produkcji szyb, a dzisiaj tych miejsc jest już trzysta. Wygląda na to, że tak samo będzie z BASF-em. To są dobre miejsca pracy, dobre firmy i czysty, nietoksyczny przemysł.

A przyszłość Środy Śląskiej?

– Też jawi się w optymistycznych kolorach, bo jest w dobrych rękach.

Rozmawiał Sławomir Grymin