piątek, 19 kwietniaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Nie tylko w poszukiwaniu jajek

Początek wiosny, okres świąt wielkanocnych to znakomity czas na odwiedzenie wrocławskiego ogrodu zoologicznego. Przyroda budzi się do życia. Warto więc naocznie przekonać się, jak na pierwsze promienie wiosennego słońca reagują chociażby czworonożni, latający i pływający mieszkańcy ogrodu.

Wiosna to zgodnie z naszą tradycją kolejne narodziny życia. W świecie zwierząt bywa już z tym różnie, chociaż oczywiście i wśród nich wiosna to dla wielu nowy początek. Odwiedzając wrocławski ogród zoologiczny, warto na to zwrócić uwagę. Warto poprzyglądać się, jak teraz zachowują się mieszkańcy ogrodu. Może są bardziej aktywni niż jeszcze kilkanaście tygodni temu? Może coś zmieniło się w ich wyglądzie? A może uda nam się podpatrzyć w pawilonach ptaków jakieś nowiutkie jajeczka? Jestem przekonany, że ciekawych obserwacji nie zabraknie.

Wrocławski ogród zoologiczny jest bez wątpienia jedną z najciekawszych atrakcji stolicy Dolnego Śląska. To najstarsze zoo na obecnych terenach Polski w ostatnich latach znakomicie się rozwija. Przybywa zwierząt, a otwarcie Afrykarium sprawiło, że w niektóre dni trudno nawet do ogrodu się dostać. Ale nawet jeśli czasami trzeba troszkę odstać w kolejkach po bilety, to bez wątpienia warto, bo za bramą ogrodu czeka nas inny świat.

Wróćmy do wiosennych obserwacji, o których wspominałem na początku. Jak się dowiedzieliśmy, w ogrodzie rzeczywiście nowe życie jest do zaobserwowania w wielu miejscach. W dziupli na zapleczu Ptaszarni dorasta pisklę dzioborożca kafryjskiego. Rośnie jak na drożdżach, pożerając codziennie myszy, owady i mięso kurczaka przynoszone mu przez rodziców i pana Jakuba, który na co dzień opiekuje się między innymi tymi ptakami. Tu warto dodać, że dzioborożec kafryjski jest jednym z największych dzioborożców (ma około 130 cm długości), jakie można spotkać na łąkach i sawannach Afryki. Jest to jedyny dzioborożec, który nie zamurowuje samic w gnieździe na okres wysiadywania jaj. Wyróżnia go czerwone wole. Na skrzydłach ma kilka kolorowych piór. Jego dziób jest duży, z równie dużą naroślą w górnej części.

W ciepłej Ptaszarni nie tylko u dzioborożców się dzieje. Już prawie odchowane są dwa bączki i gołąbek zbroczony. Maluchy podejmują wędrówki i próbują lotu, ale na razie tylko nieporadnie podfruwają.

Także u pingwinów przylądkowych sezon lęgowy trwa w najlepsze. Nowym parom opiekunowie dostarczyli gustowne domki-gniazda. Nic dziwnego, że natychmiast zostały zasiedlone. A co się tam dzieje? Może uda się podglądnąć?

Warto zaznaczyć, że wrocławskie zoo zamieszkuje także dzikie ptactwo. Tam też wiosenne ożywienie trwa w najlepsze. Czaple zasiedliły już około 70 gniazd, a nie jest to ich ostatnie słowo. Do ogrodu zaglądają też bardzo rzadkie gatunki, na przykład niespotykana w naszym rejonie pliszka górska, która lubi przebywać nad basenem kotików i pingwinów. Jest więc co obserwować. Warto zabrać z sobą lornetkę i aparat fotograficzny.

Wrocławski ogród zoologiczny czynny jest codziennie, czyli również w dni świąteczne. W marcu w dni powszednie kasy czynne są od godz. 9 do 16, natomiast w soboty, niedziele oraz święta o godzinę dłużej. Dla rodzin z dziećmi są specjalne bilety rodzinne.

(tm)