piątek, 29 marcaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Czas na operę!

Przyszedł wrzesień, więc czas na operę – i jako gatunek sztuki, i jako miejsce, gdzie się go uprawia, czyli na Operę Wrocławską. Sezon 2013/2014 ruszył brawurowo, a ciąg dalszy zapowiada się także znakomicie.

Początek sezonu we wrocławskiej operze był klasy mistrzowskiej – cykl „Gwiazdy Nowojorskiej Metropolitan Opera na Scenie Opery Wrocławskiej” zainaugurował koncert Ewy Podleś. Obdarzona rzadkiej klasy i urody kontraltem jest Ewa Podleś śpiewaczką galaktycznej miary. Gościły ją najsłynniejsze sceny operowe i estrady koncertowe świata. Jest olśniewającą gwiazdą, operową legendą i wspaniałą, obdarzoną poczuciem humoru i wielką inteligencją damą. Jest Ewą Podleś, po prostu.

Taki start wymaga znakomitego dalszego ciągu – już pierwsza premiera daje szanse na zrealizowanie owego superplanu. Na stulecie Hali Stulecia – zaprojektowanej i zbudowanej przecież przez Maxa Berga nie tylko jako hala wystawowa, ale także jako sala koncertowa – nasz operowy zespół 8 listopada zmierzy się z Poławiaczami pereł Georgesa Bizeta. Pierwsze w sezonie megawidowisko operowe (i pierwszą premierę) poprowadzi Ewa Michnik, a inscenizatorem i reżyserem będzie Waldemar Zawodziński. Przełom roku świętować będziemy razem z tańczącymi lalkami, zwariowanym doktorkiem i zakochaną dziewczyną, lękającą się o uczucia kochanka; opowiada o tym komedia baletowa Coppelia Léo Delibesa, którą przyrządzi dla nas choreograf Giorgio Madia, ten sam, który przygotował świetną Córkę źle strzeżoną.

Kolejna premiera to (15 marca 2014) Łucja z Lammermooru Gaetano Donizettiego. Tę wspaniałą muzycznie i teatralnie opowieść przygotują Tomasz Szreder, który pokieruje orkiestrą, i reżyserka Anette Leistenschneider. W maju (17 maja) czeka nas kolejna premiera baletowa – Pan Twardowski w choreografii Emila Wesołowskiego. Fanom baletu niczego więcej nie trzeba, aby już odnotować sobie w kalendarzu, kiedy trzeba stanąć w kolejce po bilet!

Następna kolejka do operowej kasy czeka nas w czerwcu, bowiem 13 czerwca w Hali Stulecia staną na scenie trzy wiedźmy i „bagnistego węża szczęka niech w ukropie tym rozmięka…”. I potoczą się dzieje walki o władzę: Makbet Giuseppe Verdiego to dramat, pełen namiętności, dyszący pasją i wymagający wyobraźni reżysera i znakomitych wykonawców. Muzyką oddał Verdi całą siłę szekspirowskiego dzieła, którego geniusz udało się zachować libreciście, Francesco Marii Piave. Jak sobie z tym poradzi reżyser Bruno Berger-Gorski i kierująca spektaklem muzycznie Ewa Michnik? Przekonamy się w czerwcu, trzynastego, w piątek. Ta data przyniesie sukces!

Tyle premier sezonu 2013-2014… A co poza tym? Oczywiście, znane już i warte zobaczenia spektakle repertuarowe wrocławskiej opery. We wrześniu – między innymi, też wartymi wizyty w operze – Rycerskość wieśniacza Mascagniego i Pajace Leoncavalla, Borys Godunow Musorgskiego, Raj utracony Pendereckiego, Chopin Giacomo Orefice… Jest w czym wybierać.

Anita Tyszkowska