Afrykarium to unikat nie tylko na skalę europejską, ale światową, gdyż prezentuje zwierzęta występujące tylko na jednym kontynencie – w Afryce, i to nie tylko organizmy wodne, ale i lądowe, których życie i przetrwanie w znacznym stopniu zależy od wody.
– Udało się pokonać wszelkie trudności, zwierzęta coraz liczniej zamieszkują obiekt, a pełna – kolokwialnie mówiąc – obsada w okazy fauny potrwa około pięciu lat – wyjaśnia Radosław Ratajszczak, prezes zarządu spółki ZOO Wrocław. – Zwierzęta będą się rodzić i umierać, przyjeżdżać i wyjeżdżać, bo takie jest życie. Zapraszam wszystkich czytelników „Gminy Polskiej”, aby odwiedzali nasz ogród, szczególnie w dni powszednie, gdy będzie mniejsza liczba odwiedzających, a obiekt będzie czynny do godziny dwudziestej. Każde kolejne zwierzę zamieszkujące Afrykarium stanowi atrakcję. Na początku były tylko pingwiny, doszły uchatki – najpierw dwie, teraz jest już sześć – następnie ryby morskie, później zasiedlaliśmy akwaria związane z fauną jezior Tanganika i Malawi. Pojawiły się wreszcie rekiny, płaszczki i żółw morski, czyli – krótko mówiąc – dla każdego coś interesującego. Są też hipopotamy wzbudzające dużą sensację. Sądzę, że każdy z odwiedzających wrocławskie zoo znajdzie u nas jakieś fajne miejsce, które go zachwyci, bo nasze Afrykarium jest inne od standardowego oceanarium, w którym tylko ryby, ryby i ryby. My mamy także manaty i krokodyle. Zapraszam do nas wszystkich ciekawych świata, w którym żyjemy.
S.G.